Śledź nas na:



Szklane domy w utworach Juliana Tuwima i Przedwiośniu Stefana Żeromskiego

Wypracowanie na temat: „Szklane domy” czyli wyobrażenie i nadzieje a rzeczywistość Polski międzywojennej w utworach Juliana Tuwima i „Przedwiośniu” Stefana Żeromskiego


Gdy w 1918 roku Polska odzyskała niepodległość trzeba było na nowo odbudować ustrój, kreować władzę w państwie, w związku z czym powstały na nowo nadzieje na walkę, demokratyczną Polskę, państwo bezpieczeństwa i dobrobytu. Wierzono, że po stu dwudziestu latach niewoli zapomni się o podziałach klasowych i tym samym o dyskryminacji tych najbiedniejszych, tych którzy najbardziej pomocy ze strony państwa potrzebowali. Niestety tak się nie stało. Nowa Polska kapitalistyczna była nieprzyjaznym środowiskiem dla chłopów i robotników. Władzę w nowej Polsce sprawowała garstka posiadaczy, którzy wprowadzili wręcz feudalny porządek, który polegał na wyzysku tych najbiedniejszych, którzy zostali całkowicie odsunięci na margines życia zarówno społecznego, jak i politycznego. Oni musieli tylko pracować. Taka sytuacja spowodowała powiększenie się przepaści pomiędzy ziemiaństwem i bogatymi kapitalistami, a biednym chłopstwem i robotnikami. Poza tym przyspieszenie procesu degradacji tych grup społecznych powodowała nieudolna praca rządu. Zbyt wolne wprowadzenie reform, ciągłe zmiany rządzących, ich obojętność wobec problemów społecznych – to wszystko powodowało, że chłopstwo i robotnicy byli spychani coraz głębiej w otchłań ubóstwa, bólu i cierpienia. Właśnie te problemy wywołały zdecydowane reakcje wśród pisarzy i poetów tego okresu, którzy w swych utworach niejednokrotnie ostro i wyraziście krytykowały pracę rządu i wyzysk społeczny.

Jednym z tych ludzi był Stefan Żeromski. Gdy tylko Polska odzyskała niepodległość, wiązał on wielkie nadzieje, że życie społeczeństwa polskiego będzie znacznie lepsze. Przedstawiona w „Przedwiośniu” wizja „szklanych domów” doskonale ilustrowała jego pragnienia. W Polsce Żeromskiego nie ma biedy, chorób i wyzysku, a każdy Polak jest wolny i szczęśliwy. Niestety, rzeczywistość okazałą się zupełną przeciwnością niespełnionych marzeń pisarza. Przykład odnajdujemy w opisie małego miasteczka żydowskiego, do którego przybywa Cezary Baryka. Czytelnik jest wręcz szokowany obrazem życia mieszkańców tego miasta. Jest ono siedliskiem chorób i biedy, która nie oszczędza nikogo. Cezary zastał brudne, odrapane domy i grupkę brudnych dzieci bawiących się w kałuży gnojówki, i ani śladu „szklanych domów”, o których opowiadał mu ojciec. Jeszcze gorzej było na wsi, gdzie mimo uwłaszczenia chłopów nadal panował feudalny porządek. Ziemiaństwo nadal prowadziło tutaj sielankowy tryb życia, które wypełnione było ucztami i ogólnie przyjętą zabawą. Żeromski ukazuje nam kulisy życia rodziny Wielosławskich. Są oni niejako reliktami przeszłości, gdyż ich życie nie różniło się niczym od życia szlachty feudalnej. Pracą zajmuje się posłuszna i uległa służba, która jest na każde zawołanie panów oraz chłopi i komornicy, których życie przepełnione jest cierpieniem. Ich ciężkiej pracy towarzyszyła bieda, głód, choroby i ciągła walka o przeżycie. Mieszkańcy Chłodka, jak mówi narrator: „Wszystko, cokolwiek mówili i czym się interesowali, zahaczało się o jadło i napitek, obracało się dookoła opału i odzienia, przeżycia zimy i przednówka, a doczekania drugiego lata”.

Wyzysk i beznadziejność życia powodowały wzrost poparcia wśród robotników dla ruchu komunistycznego. Brak perspektyw i zdesperowanie popychało robotników w „otwarte ramiona” komunistów. Mieli nadzieję, że chociaż to poprawi ich beznadziejną sytuację. W swym upadku chwytali się każdej deski ratunku. Przystępowali do ruchu komunistycznego nie bacząc na częste aresztowania jego członków. Swoje niezadowolenie i rozczarowanie wyrażali częstymi strajkami i manifestacjami antyrządowymi.



Zobacz także